Jurek Owsiak podczas 12. Przystanku Woodstock wspominał, że jego marzeniem aby Pearl Jam zagrał w przyszłym roku na tej imprezie.
Mało kto przypuszczał wtedy, że Owsiak postanowi to marzenie zrealizować. A jednak, Juras się zawziął i konsekwentnie dąży do celu. Widziano go na koncercie Pearl Jam w Pradze, a ostatnio oświadczył: „Na początku grudnia lecimy do Los Angeles, mamy tam umówione pewne spotkanie. Nic nie obiecuję, ale będę robił wszystko, by pokazać im (najprawdopodobniej menadżerom Pearl Jam — przyp. red.) materiały z tegorocznego Przystanku Woodstock i żeby ta muzyka ze świata w jeszcze większym zakresie przyjechała do nas.”
Widać, że Jurek jest zdeterminowany — a udowodnił już nie raz, że przy odpowiedniej determinacji jest w stanie zrobić wiele. Możliwe więc, że z pozoru utopijne zamiary uda się zrealizować. Wciąż jest to jednak mało realne.
Trzeba też zaznaczyć, że pomysł wzbudza kontrowersje, szczególnie wśród fanów Pearl Jam. Koncerty festiwalowe dla setek tysięcy ludzi to jednak nie to samo co występ dla zdeklarowanych fanów, a trudno liczyć, że jakiś promotor zaryzykuje organizacje płatnego koncertu w Polsce, jeśli prawie to samo można będzie zobaczyć gdzieś indziej za darmo.