Gorący okres w karierze Eda Veddera. Jego solowy album z muzyką do filmu „Into The Wild” trafił na sklepowe półki (jest do nabycia także w niektórych polskich sklepach), a sam film niedługo trafi na ekrany kin.
W związku z tym lider Pearl Jam pojawia się w rozmaitych mediach i udziela wywiadów „na lewo i prawo”. Najczęściej w towarzystwie Seana Penna – reżysera „Into The Wild”. Zdarza się, że panowie swoimi wypowiedziami wzbudzają pewne kontrowersje – np. gdy Penn niejednoznacznie wypowiada się o Hugo Chavezie (prezydent Wenezueli, zdeklarowany przeciwnik USA), lub gdy Vedder narzeka, że konsekwencją ściągania muzyki z sieci mogą być wyższe ceny biletów na koncerty (link do wywiadu). Na szczęście są i pozytywne informacje. Między innymi o trasie koncertowej Veddera.
W wywiadzie dla „Los Angeles Times” Eddie zdradza, że ma zamiar zagrać kilka koncertów samodzielnie – w mniejszych halach, z mniejszym rozmachem. Vedder początkowo nie wykluczał koncertowania z całym zespołem, ale na przeszkodzie stanęły sprawy rodzinne (McCready i Gossard zajęci są opieką nad swoimi paromiesięcznymi dziećmi). Solowa trasa lidera Pearl Jam może być jednak dla Pearl Jam wielce pożyteczna: „Gdy wciąż surfujesz po piętnasto-metrowej fali nie możesz sprawdzić wielu nowych rzeczy bo fala wysoka na piętnaście metrów to sprawa życia i śmierci.” – mówi Vedder – „Granie dużych koncertów to coś takiego. Tak więc wracasz na małe fale, żeby przerobić albo poprawić to co robisz, a potem zabierasz to z powrotem na duże fale.”
Vedder niemalże na każdym kroku zaznacza, że przyszłość zespołu nie jest zagrożona. Tłumaczy, że jest ostatnim z członków zespołu, który wydał album poza macierzystą kapelą, oraz dodaje: „Jesteśmy zespołem od wielu lat i będziemy to kontynuować, mam nadzieję, że przez naprawdę długi czas.”
Ważną rzeczą dla przyszłości zespołu (podziału ról, kierunku artystycznego, etc.) może być powodzenie solowego albumu Veddera. Zapowiada się, że płyta „Into The Wild” może być sporym sukcesem komercyjnym. Po pierwszym tygodniu sprzedaży uplasowała się na jedenastym miejscu listy Billboardu z niemalże czterdziestoma tysiącami sprzedanych egzemplarzy. Spekuluje się, że po premierze filmu wynik ten może być poprawiony – tym bardziej, że według Seana Penna muzyka jest tak integralną częścią jego najnowszego dokonania jak piosenki Simona & Garfunkela w słynnym „Absolwencie”.
Tagi: Ed Vedder, film, Into The Wild, koncerty, projekty uboczne, Sean Penn